To jakiej muzyki słuchasz ma ogromne znaczenie … Muzyka to spójna kombinacja barwy i częstotliwości przy użyciu podstawowych zasad melodii. Odpowiedni dźwięk może być lekarstwem na choroby, może przynieść wiele radości, dodać energie, poprawić samopoczucie, złagodzić ból, uspokoić duszę i ciało oraz wpłynąć na naszą aurę i Ducha. Natomiast 440 Hz może zaburzyć emocje, wprowadzić niepokój, strach i obniżyć aktywność myślową. Dźwięki i częstotliwości posiadają „niezwykłą” moc.
Muzyka to nic innego jak różne częstotliwości tworzące zestaw dźwięków.
Decybele służą do pomiaru siły i (głośności) natężenia dźwięku. Ucho ludzkie toleruje 55 decybeli w zależności od częstotliwości, fizyczne uszkodzenie ucha może wystąpić już przy 60 decybelach.
Ale co z częstotliwością? Częstotliwość jest liczbą cykli – fal wytwarzanych w jednostce czasu. Okazuje się, że gdy częstotliwość jest dostrojona do 432 Hz (naturalna i korzystna częstotliwość) nasz mózg wchodzi w stan synchronizacji z falą Schumanna oraz tworzącą ją pasma alikwotów. Równowaga taka występuje w przyrodzie nazywana często strojem naturalnym Solfeggio. W 432 Hz wibruje złoty środek PHI, ujednolicona jest właściwość światła, czasu, przestrzeni, materii, grawitacji, magnetyzmu, biologii; ma również ogromne korzyści dla całego systemu komórkowego w organizmie.
Mając wiedzę o wpływie muzyki na nasze zdrowie i zachowanie psychofizyczne banda Rockefellerów, Masonów zaczęła zmieniać strój podwyższając jego częstotliwość na 440 Hz, co powoduje zaburzenia w naszym polu Meissnera- Ortelfielda, którego cząsteczki zwane vitonami (często nazywane Aurą lub Duszą) zakłócają pracę DNA, RNA. Zakłócenie tego pola powoduje zaburzenia w ciele energetycznym i fizycznym wszystkich organizmów żywych oraz daje możliwość wpływania na zachowania psychofizyczne istot i programowanie ich zachowań.
Współczesna muzyka dostrojona jest do 440 Hz (niekorzystna częstotliwość).
Gdy słuchamy muzyki z taką częstotliwością to właśnie ona sprawia, że czujemy się przez dłuższy okres czasu niepewni i niespokojni, również wpływa na destabilizację wewnętrzną. Przez dłuższy czas słuchania muzyki 440 Hz można zauważyć znużenie i zmęczenie bez przyczyny, dlaczego tak się dzieje ? Odpowiedź jest prosta, ta częstotliwość nie pasuje do twojej częstotliwości drgań własnych jakie posiada każda żywa istota!
Aby dać ci prosty przykład, udostępniam ten sam utwór w obu formatach.
Pierwszym z nich wykonany jest w 440 Hz, a drugi w 432 Hz. Za pomocą słuchawek, proszę, sprawdź różnicę.
TOTO, AFRYKA 440 Hz
TOTO, AFRYKA 432 Hz
Jeśli nie dostrzegasz różnicy po pierwszym przesłuchaniu utworu to powtórz raz jeszcze.
Po kilkukrotnym przesłuchaniu twój organizm przestroi się na nową częstotliwość i przestaniesz odczuwać dyskomfort tworzony przez nowy strój.
I jak wrażenia?
O. Ł.
Jestem pod wrażeniem, niesamowita różnica między 432 a 440 Hz, wg. mnie dźwięk 10 razy lepszy jest w nagraniu 432 Hz. 🙂
Zgadza się. Miękki bas i nie drażniące dźwięki. Sama przyjemność w słuchaniu muzyki w stroju 432 Hz.
Od razu można zauważyć, że ta piosenka 432 jest bardziej harmoniczna i lepiej wpada w ucho.
Wtajemniczeni wiedzą jakim narzędziem jest dźwięk….dorzućmy do tego fale Schumanna, HAARP, przekazy podprogowe w mediach i reklamach i mamy bombę… Poza tym 432 to częstotliwość wibracji wszechświata.. odpowiedź sama się narzuca…
U mnie słychać od razu na głośnikach. Ale z racji tego że moje ucho przyzwyczajone jest do zmiany stroju i wyczuwam najmniejsze różnice z racji zawodu. Faktycznie jest przyjemniej , chociaż znowu jakość youtube obcina górne pasmo.
Jeżeli ktoś znajdzie źródło, gdzie można posłuchać w dobrej jakości utworów o częstotliwości 432 Hz to proszę o podanie, będę polecał i sam słuchał.
przy częstotliwości 440 serce mi wali i czuję niepokój
przy 432 wszystko się uspokaja w moim organiżmie
Podobne mam wrażenie dlatego polecam muzykę 432 Hz, sam zauważyłem, że nawet dzieci reagują inaczej, a dokładniej są spokojniejsze.
Faktycznie w słuchawkach różnica odczuwalna .na 440 hz czułem się lekko poddenerwowany.Przy 432 hz utwór brzmiał łagodnie,spokojnie.Niech ktoś mi wytłumaczy dlaczego 8 hz czyni taka różnicę
Od dawna firmy używają podprogowych przekazów, są one ukryte w muzyce, bajkach, czy reklamach, przekaz podprogowy nadawany jest w częstotliwości której nie słyszymy, ale słyszy to nasz mózg, działa to na podświadomość, nie musi to być utwór muzyczny nadawany w tej nieslyszalnej częstotliwości, w muzyce może to być tekst mówiony, np zachęcający do kupowania, jeśli jest to reklama. Ale muzyka podprogowa, czy przekazy podprogowe, mogą być też pozytywne, programuja wtedy nasz mózg i ciało pozytywną energia , więc starajmy się słuchać jak najwięcej tej dobrej, zgodnej z naturą muzyki 🙂
Zawsze jak czytam o przekazach podprogowych to nasuwa mi się obawa przed czymś na co nie mamy wpływu… dlatego każdemu polecam unikać telewizji, czy tych ogłupiających programów i reklam… oczywiście sporadycznie można obejrzeć film, choć często oglądam na cda filmy i to bez reklam 🙂 a dobrą książką też nie pogardzę.
Moim skromnym zdaniem obydwa przykłady są bardzo różnej jakości.
Zgadzam się, można samemu porównać jakoś utworów wystarczy kaseta, radio i muzyka z yt na tv.
To moja ulubiona piosenka, ale przy 440 chce mi sie płakać (nie wiem dlaczego), jakaś dziwna zbyt wysoka energia jest odczuwalna, jak ktos wspomniał niepokój, dla mnie stres. Wersja 432 od pierwszych taktów to spokój, jakby wejście w stan medytacji. Człowiek sam się „buja” i relaksuje. Musze to jakoś sobie nagrać na komórkę i słuchać ile wlezie. Błogość i szczęście. A dodam, że ja nie jestem zbyt „uwrażliwiona’:-) Czy ktoś ma więcej takich nagrań? Może trzeba odświeżyć stare płyty winylowe i kasety?
Dobry pomysł aby wrócić do winylowych płyt 🙂 Coraz więcej zespołów wraca do częstotliwości 432 Hz. Ja jak słucham muzyki 432 to czuje się naładowany energią, a przy tej obecnej muzyce raczej znużony i zmęczony…
Polecam ten kanał, muzyka w 432 i 528 hz https://www.youtube.com/user/matteoromanchico/videos
Nie jestem zwolennikiem takiego brzmienia…rozprasza mnie. Przed chwila słuchałem śpiewu operowego. Tamto do mnie przemawia. Tutaj krzyczy…
A jak jest z niższymi częstotliwościami? Znacie jakiś konwerter, którym można przerobić utwory na dokładnie wspomnianą częstotliwość?
Trafiłem kiedyś w sieci na taki, nie wiem, czy jeszcze dostępny. Przy okazji, podobnie jak tu zamiszczono utwór Dire Straits w obu częstotliwościach.
Audacity – program po polsku. Na nim można obniżać piosenki.
Przy okazji: od jakiegoś czasu szukam muzyki w 432 i przez przypadek (chciałem na gitarze grać razem z wykonawcą) znalazłem 2 piosenki które od początku zostały nagrane w 432. Sztuczne obniżanie moim zdaniem daje gorsze efekty;-)
1. Lady Pank – „Mniej niż zero”
2. George Michael (Wham) – „White Christmas”
Zauważyliście, że akurat są to wielkie przeboje? 😉
Znacie coś jeszcze?
Dzięki. Szkoda tylko, że trzeba każdy utwór konwertować oddzielnie 🙂
Skąd ta informacja? Czy można jakoś sprawdzić w jakiej częstotliwości jest konkretne nagranie?
https://www.youtube.com/watch?v=Bf1S1M7WPHE
To niesamowite jak 8 Hz może zmienić „kształt” muzyki.
I tak biorąc za przykład dźwięk C 32 Hz można utworzyć następujący szereg harmoniczny:
druga składowa harmoniczna – 64 Hz, odpowiadająca dźwiękowi C odległemu o oktawę od głównej harmonicznej;
trzecia składowa harmoniczna – 96 Hz, odpowiada dźwiękowi G odległemu o kwintę czystą od drugiej składowej harmonicznej;
czwarta składowa harmoniczna – 128 Hz, odpowiada dźwiękowi c odległemu o kwartę czystą od trzeciej składowej harmonicznej i o dwie oktawy od głównej składowej;
piąta składowa harmoniczna – 160 Hz, odpowiada dźwiękowi e odległemu o tercję wielką od czwartej składowej harmonicznej;
szósta składowa harmoniczna – 192 Hz, odpowiada dźwiękowi g odległemu o tercję małą od piątej składowej harmonicznej;
siódma składowa harmoniczna – 224 Hz, nie odpowiada żadnemu dźwiękowi w stroju równomiernie temperowanym, lecz jest najbliższa b;
ósma składowa harmoniczna – 256 Hz, odpowiada dźwiękowi c1 odległemu o kwartę czystą od szóstej składowej harmonicznej i trzy oktawy od głównej składowej harmonicznej;
dziewiąta składowa harmoniczna – 288 Hz, odpowiada dźwiękowi d1 odległemu o sekundę wielką od ósmej składowej harmonicznej;
dziesiąta składowa harmoniczna – 320 Hz, odpowiada dźwiękowi e1 odległemu o sekundę wielką od dziewiątej składowej harmonicznej;
jedenasta składowa harmoniczna – 352 Hz, nie odpowiada żadnemu dźwiękowi w stroju równomiernie temperowanym i leży pomiędzy f1 i f#1;
dwunasta składowa harmoniczna – 384 Hz, odpowiada dźwiękowi g1 odległemu o tercję małą od dziesiątej składowej harmonicznej;
trzynasta składowa harmoniczna – 416 Hz, nie odpowiada żadnemu dźwiękowi w stroju równomiernie temperowanym i najbliższa jest a1;
czternasta składowa harmoniczna – 448 Hz, bliska jest dźwiękowi b1 odległemu o tercję małą od dwunastej składowej harmonicznej;
piętnasta składowa harmoniczna – 480 Hz, odpowiada dźwiękowi h1 odległemu o sekundę małą od czternastej składowej harmonicznej;
szesnasta składowa harmoniczna – 512 Hz, odpowiada dźwiękowi c² odległemu o sekundę małą od piętnastej składowej harmonicznej i cztery oktawy od głównej harmonicznej.
To porównanie nie ma sensu, gdyż utwór 432 Hz jest znacznie gorszej jakości, co oczywiście nie ma nic wspólnego z tym, że jest w 432 Hz. Proponuję zamieścić oba utwory w tej samej jakości, bo w/w porównanie wprowadza niepotrzebnie w błąd i powoduje, że idea 432 Hz będzie kompletnie niezrozumiana.
440HZ brzmi dla mnie niczym zabójstwo.. nie miałem dotąd pojęcia o tak dotkliwym wpływie dźwięków na nas..
dobrze , że jest 432hz które jest lekarstwem ;))
Spróbuje zagrać kilka nagrań z 432 Hz na imprezie w klubie i zobaczę jaka będzie reakcja na parkiecie
Zgodnie z obietnicą na jednej z imprez zagrałem kilka nagrań w wersji 432Hz … m.in. „Nothings else matters” … i kilka osób pozytywnie na to zareagowało, że inaczej zabrzmiało …tak bardziej fajniej …
Być może siła sugestii zadziałała 😉 Ale w sumie dobrze żeś zrobił. Jeśli lud ma się lepiej, bardziej pozytywnie bawić to czemu nie.
Wracając do tematu w tym artykule – drugie nagranie jest zdecydowanie gorszej jakości, porównanie więc nie ma sensu.
Bardziej odpowiada mi wersja 440Hz… 432Hz powoduje u mnie jakiś wewnętrzny dyskomfort, irytację. O ile pierwszą wersję przesłuchałem bez większego problemu, to drugiej nie byłem w stanie skończyć. Nie wiem na ile jest to problem jakości nagrań a na ile faktycznej różnicy w stroju ale pierwsze nagranie odpowiada mi zdecydowanie bardziej.
Dziękuję za uświadomienie mnie. Obejrzałam właśnie dwa filmy Pana Jana i wszystko ułożyło mi się w całość. Przypuszczam, że w dzieciństwie (od 11lat) przestrajałam sobie gitarę tak, aby było mi wygodniej śpiewać a głos brzmiał najładniej. Miałam kamerton, ale go nie używałam. Ponieważ nie chodziłam do szkoły muzycznej, problemu nie było. Stroiłam ze słuchu. Problem pojawił się, kiedy zdałam w wieku 19 lat do szkoły muzycznej na kierunek wokalny. Sądziłam, że się nie nadaję, bo non stop miałam wrażenie, że nie stroję. Nigdy więcej już śpiew nie sprawiał mi tyle radości i przeżyć jak wcześniej. Widocznie mój organizm domagał się harmonii w muzyce (miałam ją z prostą piosenką z gitarą ;-), a śpiew przy fortepianie w innym stroju tego nie dawał. Po 20latach przerwy mój mąż chcąc mnie zachęcić do gry na gitarze kupił nowe struny i nastroił ją wg zainstalowanego na komputerze programu. Gitara teoretycznie była przygotowana idealnie. Niestety jakie było jego zdziwienie, kiedy ją od razu przestroiłam niżej i to o więcej niż o półtonu (z własnymi wyrzutami, że jestem nieprofesjonalna!). Prawdopodobnie to było właśnie 432HZ, ale tego nie sprawdzałam (było to około 4 lata temu). Po prostu jest taki strój gitary (jakkolwiek by on był), w którym zarówno instrument, jak i głos (ten szczególnie) brzmi w moim przypadku lepiej . Co ciekawe, dla córek, które grają na fortepianie w szkole muzycznej standardowy strój jest normą. Starsza podaje ze słuchu dźwięk A na poziomie 440HZ, bo tak ją nauczono w szkole. Czy mogłyby się kiedykolwiek przestawić na strój fortepianu 432HZ ?
Sztuczna konwersja z 440 do 432 to nie to samo – obniżone jest wszystko (włącznie z instrumentami „niemelodycznymi”) i to niestety bardzo słychać.
Już wiem dlaczego pasuje mi stary Jazz i Blue…
Jak zrobić taką przemianę dla innych utworów muzyki rozrywkowej?
Sorki, może to tylko zwykły przypadek itd… ale czy fakt, że masa urządzeń komunikujących się za pomocą fal radiowych używa akurat częstotliwości 433MHz (nie 432) ma jakiś związek?
W programie Audacity obniżyłem dźwięki do 432 Hz .Jest różnica pomimo,że to”domowym sposobem”…
Ale zastanawiam się też czy dźwięki 440Hz można zniwelować tak aby dany utwór był przyjemniejszy do słuchania w sposób trochę inny->np. w sprzęcie audio poprzez zmianę ustawień tonów niskich i wysokich?
Lub też myślę nad tuningiem głośników/kolumn głośnikowych aby nie wydzielały tych najbardziej nieprzyjemnych dla ucha tonów(jakiś filtr,opornik,kondensator rozdzielczy).->Aha,tylko proszę się ze mnie nie śmiać ponieważ nie posiadam wykształcenia muzycznego!!!
Czy jest jakaś aplikacja na windowsa, która w czasie rzeczywistym konwertuje pliki na 432 Hz?
Bardzo ciekawe
Którą aplikację sprawdzę według jakiego strojenia jest nagrany utwór muzyczny czy 432 czy 440 Hz? Chcę słuchać tej leczniczej muzyki ale wolę sprawdzić tych co zamieszczają podobno 432Hz
Nie ma co porównywać. Próbki jutubowe mają tak mocno skompresowane fonie, że tylko dzwonienie fonii głównie słychać. Materiał dla ludu, któremu słoń na ucho nastąpił.
Mimo najszczerszych chęci jeżeli są jakiekolwiek różnice to zagłusza je ta przeraźliwa degradująca dźwięk kompresja. Dziś wszelaki dźwięk jest zepsuty, czy to TV, czy radio UKF, czy CD nagrana z przesterem i wymodulowana do deski z poziomem max dobijającym do 99,9999%, nastała durnowata epoka Loudness war (Wojna głośności) – patrz wikipedia, gdzie utwory mają dynamikę na poziomie deski klozetowej, gdzie najpierw sygnał wzmacnia się do przesady, a potem to cy było zbyt dużym skokiem sygnału to się ucina, zaprasowuje i wychodzi z tego jeden nieprzyjemny bulgot (przester, clipping) z dynamiką ledwo 6dB, zamiast przynajmniej ze 12dB.