Oko, zwierciadło, przez które oglądamy świat. Narząd będący w ciągłym zainteresowaniu badaczy i naukowców, tych którzy chcą pomagać i tych dla których wiedza ma służyć jako narzędzie do sprawowania władzy.
Oko, dla naszego organizmu jest jak okno, wpuszcza do naszego mózgu światło, a od jego ilości w dużej mierze zależy praca organizmu. To jedyny taki narząd, dzięki któremu można rozjaśnić mózg, stąd też jego ogromna wartość w czasach starożytnych. Mędrcy poszukujący „oświecenia” w swoim życiu, spędzali czas wpatrując się w słońce („oświecenie umysłu”). Dla nas, ludzi z dzisiejszych czasów z dobytkiem tysięcy lat badań i nauk wydaje się to dość abstrakcyjne. Często odbieramy informacje z przed lat jako metafory, a tu chodzi o autentyczne i ewidentne wpuszczanie promieniowania słonecznego do środowiska mózgu. Dzisiaj praktykowanie wpatrywania się w Słońce przeżywa swój renesans. To niewiarygodne jak wielu ludzi zaczyna się tym interesować. Poprzez dostarczenie dużej, skoncentrowanej dawki światła, człowiek jest w stanie zatrzymać strumień myśli i „zatrzymać czas”. To właśnie główne cele medytacji. Jeśli zainteresujemy się kiedyś Buddyzmem, zauważymy, że postać Buddy przedstawiana jest zawsze na siedząco z zamkniętymi oczami. Ludzie to powtarzają, zamykają oczy i wizualizują sobie różne rzeczy, albo zwracają się do jakiś „wzniesionych mistrzów duchowych”. Podnieceni są w tym czasie możliwościami wynikającymi z takich praktyk. To właśnie zasadniczy i podstawowy błąd. Kiedy człowiek wpatruje się w Słońce to nie da się utrzymać widoku promieniującej kuli światła jednocześnie kombinując coś w głowie. Kiedy człowieka pochłania strumień myśli, automatycznie zwraca swój wzrok w inną stronę. Tak więc, wpatrywanie się w Słońce jest więc najlepszą praktyką duchową jaką człowiek może wykonać, ponieważ wszystkie nasze problemy zaczynają się od pochłonięcia przez strumień myśli.Watch Full Movie Online Streaming Online and Download
Kiedy oglądamy zachód Słońca, widzimy jakby Słońce „zanurzało” się w głąb Ziemi. To taki jakby znak od natury, że chcąc kroczyć ścieżką światła trzeba udać się w głąb, do środka. Za dnia otulają nas promienie Słońca zewnętrznego, a w nocy Słońca wewnętrznego Ziemi.
Wschód Słońca to czas kiedy z rzeczywistości wewnętrznej, wychodzimy znów ku rzeczywistości zewnętrznej. Dlatego dla nas ludzi funkcjonujących za dnia, wyzwalający czynnik pochodzi ze wschodu, a nie z zachodu. Wszystko co dobre dla nas jest „po prawicy”, jest na wschodzie, widzimy to wszędzie. To, że mamy „lewaków” i „prawicowców” to jest jakimś dalekim echem czegoś głębszego. Materializm to cecha lewej półkuli mózgu, kreatywność i duchowość prawej, itd.
Często poruszany jest temat broni psychotronicznej i jej wpływu na aktywność mózgu. Można rozpoznać to po „piskach” w lewym uchu, coś jakby dźwięk sygnału telewizora kiedy na ekranie wyświetla się „no signal”. Pulsowanie w prawym uchu to sygnał od naszej większej jaźni i jest to jak potwierdzenie, że kroczy się dobrą drogą… c.d.n.
A. Sz.