GMO Skomentuj

Genetycznie zmodyfikowane organizmy (GMO), to jedno z najnowocześniejszych osiągnięć współczesnej nauki. Połączenie biotechnologi i genetyki pozwoliło naukowcom na korekcje i zmianę łańcuchów DNA żywych organizmów. Istotny jest tutaj fakt, że modyfikacje przeprowadzane w GMO nigdy nie mogłyby powstać w warunkach naturalnych i są możliwe do otrzymania jedynie w laboratorium. Mowa tutaj na przykład o pomidorze z genami ryby, czy sałacie z genami szczura.

Na stronie Ministerstwa Środowiska można przeczytać: „GMO – Organizm genetycznie zmodyfikowany to organizm inny niż organizm człowieka, w którym materiał genetyczny został zmieniony w sposób nie zachodzący w warunkach naturalnych”,

Innymi słowy, genetyczna modyfikacja w przypadku GMO oznacza sztuczne wstawienie obcych genów do materiału genetycznego danego organizmu. Geny przenosi się przekraczając granice między gatunkami, np. geny zwierząt do rośliny. Metody przy tym stosowane są nieprecyzyjne. Nigdy w przyrodzie takie organizmy nie powstają w sposób naturalny, np. pomidor z genem ryby, ziemniak z genem meduzy, karp i ryż z genami człowieka, sałata z genem szczura, soja i kukurydza z genami bakterii.

Tego typu sprzeczne z porządkiem naturalnym produkty są obecnie wytwarzane na skale światowa i wypuszczane na rynki coraz większej ilości państw. Winne temu procederowi są ponadnarodowe spółki żywieniowo -rolnicze, które chcąc zwiększyć swoje dochody sztucznie ulepszają rośliny. Zmodyfikowane rośliny uprawia się komercyjnie dopiero od 10 lat.

Obecnie 70% zmodyfikowanej genetycznie żywności pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, światowego mocarstwa o ogromnym potencjale ekonomicznym oraz z Kanady, 20% z Argentyny, 5% z Brazylii, 4% z Chin. W krajach UE niewielkie ilości z Hiszpanii, Niemczech, Francji i Czech.

Już sam proces wprowadzania obcych genów do DNA roślin budzi wiele zastrzeżeń. Zazwyczaj wykorzystywane są do tego agresywne wirusy, zdolne do przełamania struktur genowych organizmu. Przy rozpoznawaniu roślin u których modyfikacja się powiodła, od roślin naturalnych, żywność poddaje się działaniu silnych antybiotyków, często wykorzystywanych również w lecznictwie. Rozprzestrzenienie się, zdolnych do mutacji wirusów, w połączeniu z przeniesieniem wraz ze zjadanymi roślinami na ludzi antybiotykoodporności, może stać się przyczyną wybuchu największej epidemii chorób zakaźnych w dziejach świata.

Innym problemem jest wyjątkowo silna ekspansja obcego genu w organizmie żywiciela. Może ona prowadzić do wytworzenia zupełnie nowych białek, toksyn czy alergenów, co będzie fatalne w skutkach dla ludzkości i całego ekosystemu.

Kilka lat temu podczas wprowadzania do obiegu nowych genetycznie zmodyfikowanych rodzajów upraw, towarzyszyła głośna kampania reklamowa. Zgodnie z obietnicami jej autorów produkty GMO miały być w 100% bezpieczne, a z ich stosowania miały wynikać liczne korzyści dla człowieka i środowiska. Zdaniem ówczesnych „ekspertów” stosowanie roślin genetycznie zmodyfikowanych miało zapewnić znacznie większe plony, a tym samym wyeliminować problem głodu na świecie. Ulepszone, odporne formy roślin miały zmniejszyć wykorzystywanie herbicydów w rolnictwie, co w teorii miało wpłynąć korzystnie na zdrowie konsumentów. Korporacje tworzące niestandardowe odmiany organizmów, zagwarantowały również rolnikom, że uprawa roślin modyfikowanych w żaden sposób nie wpłynie na funkcjonowanie organizmów naturalnych oraz że te dwa rodzaje roślin będą mogły wspólnie koegzystować.

Jak się ostatecznie okazało wszystkie słowa i obietnice były próżne. Badania prowadzone na temat roślin genetycznie zmodyfikowanych są prowadzone przez firmy je produkujące, co znacząco obniża ich wiarygodność. Wystarczyło 10 lat prowadzenia komercyjnego rolnictwa, aby wyszły na jaw jego tragiczne skutki. Rolnicy i niezależni eksperci potwierdzają, że uprawa roślin GMO nie przyczyniła się do zmniejszenia stosowanych herbicydów. Ponadto w okresie ich uprawy zanotowano wzrost współczynnika wykorzystywania owych preparatów. GMO doprowadziło do ogromnego kryzysu rolnictwa w południowo-wschodnim regionie USA, a tym samym do bankructwa setek rolników. Farmerzy nie mogli zaoszczędzić na ograniczeniu stosowania nawozów sztucznych, a ponadto musieli płacić korporacjom olbrzymie sumy za uprawę ich ziarna. Watro podkreślić, że każda sztucznie wyprodukowana odmiana rośliny zostaje objęta patentem. Tym samym firmy produkujące nasiona GMO otrzymują największą część zysków ze sprzedaży plonów. Innym bulwersującym faktem jest, że rolnicy nie mogą ponownie sadzić ziarna, które wyhodowali. Muszą oni, co roku kupować nowe lub płacić niezwykle wysokie kary pieniężne. Wszystko to sprawia, że kolejni farmerzy bankrutują, a rolnictwo coraz bardziej upada.

Rzeczywistość zweryfikowała również słowa kampanii o czystości ziarna. Pyłki nasion roślin modyfikowanych genetycznie, okazały się zdolne do krzyżowania z roślinami naturalnymi. Przenoszone przez wiatr, zwierzęta i ludzi pyłki roślin GMO zanieczyściły obecnie niemal 80% upraw w samych Stanach Zjednoczonych. Zapylone ziarna niektórych roślin zdolne są nawet do przemierzania odległości przekraczającej 25 km.

Oprócz zanieczyszczania roślin naturalnych, organizmy GMO krzyżują się również międzygatunkowo, a tym samym doprowadzają do powstania odpornych na pestycydy superchwastów. Rośliny modyfikowane błyskawicznie rozprzestrzeniają się na nowym terenie, z którego wypierają rodzime, naturalne gatunki. Współistnienie – sąsiedztwo – koegzystencja to tylko polityczne hasła, które mają być rozumiane jako możliwość prowadzenia upraw bez GMO obok upraw zmodyfikowanych genetycznie bez ryzyka zanieczyszczenia tych pierwszych. W praktyce współistnienie roślin genetycznie zmodyfikowanych z roślinami naturalnymi nie jest możliwe, tak jak nie jest możliwa jednoczesna cisza i hałas w tym samym pomieszczeniu…

GMO raz wprowadzone do środowiska nie mogą być z niego usunięte i kontrolowane – Prof. Jan Narkiewicz-Jodko twierdzi, że

„uwolnione do środowiska żywe organizmy transgeniczne (nasiona, sadzeniaki), ze względu na silne swe właściwości rozprzestrzeniania się, mogą zanieczyścić cały teren, a po dłuższym czasie wyprzeć uprawy ekologiczne, integrowane i konwencjonalne, prowadząc do nieprzewidywalnych i nieodwracalnych skutków. Ze względu na to, że pyłek z roślin transgenicznych utrzymuje się w powietrzu do kilku godzin, a przy odpowiedniej prędkości wiatru przenosi się na dziesiątki kilometrów, istnieje duże zagrożenie dla upraw ekologicznych, integrowanych i konwencjonalnych.”

Również problem głodu na świecie zdaje się być kwestią, którą GMO zamiast rozwiązywać tylko pogłębia. W przypadku długotrwałego stosowania roślin modyfikowanych, ich plony okazują się mniejsze od tych zbieranych z roślin naturalnych. Potwierdzają to obecnie farmerzy.Oprócz tego rośliny GMO w ogromnym stopniu wyjaławiają glebę i sprawiają że staje się mniej żyzna. Ponadto oparcie rolnictwa na opatentowanych ziarnach, niszczy rolnicze agrostruktury, oparte na tradycyjnej wymianie nasion między rolnikami.

Powodem głodu na świecie nie jest niewystarczająca ilość żywności, ale jej niewłaściwa dystrybucja…

Przez wykorzystywanie nasion zmodyfikowanych problem ten ulegnie znacznemu nasileniu.

Mamy tyle maszyn, zmodernizowano rolnictwo więc gdzie te wszystkie nadwyżki żywności ? – Odpowiedzcie sobie sami…

Kwestia żywności genetycznie zmodyfikowanej od dawna budzi wiele kontrowersji, jednak dopiero od niedawna stanowisko społeczeństwa w tej sprawie stało się jasne. Według przeprowadzonych w ostatnich latach w krajach europejskich ankiet, 75% mieszkańców starego kontynentu, jest zdecydowanie przeciwna wprowadzaniu na rynek żywności GMO. 172 duże regiony Unii Europejskiej ,uznały się za strefy wolne od GMO. Polska jako państwo, jest takim obszarem w całości.

W Polsce wszystkie Sejmiki Wojewódzkie zadeklarowały chęć tworzenia stref wolnych od GMO, podpisując odpowiednie dokumenty. Tym samym cała Polska ogłosiła się strefą wolną od GMO. Niestety, decyzje podjęte przez lokalne samorządy i władze nie mają mocy prawnej. Mają jednak niezwykle duże znaczenie edukacyjne i lobbingowe.

Ta aktywna postawa samorządów, organizacji rolniczych i ekologicznych doprowadziła do podpisania przez Rząd RP ustawy wprowadzającej zakaz sprzedaży nasion genetycznie zmodyfikowanych oraz upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych. W ustawie z dnia 27 kwietnia 2006 r. o zmianie ustawy o nasiennictwie oraz ustawy o ochronie roślin, obowiązującej od 2 lipca 2006 r., czytamy: „Odmian genetycznie zmodyfikowanych nie wpisuje się do krajowego rejestru (…) Materiał siewny odmian genetycznie zmodyfikowanych nie może być dopuszczony do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. Ustawa z dnia 27 kwietnia 2006 r. o zmianie ustawy o nasiennictwie oraz ustawy o ochronie roślin

22 lipca 2006 r. Sejm RP przyjął ustawę o paszach z poprawkami Senatu. Ustawa ta zakazuje wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych oraz organizmów genetycznie zmodyfikowanych, przeznaczonych do użytku paszowego. Zakaz stosowania GMO w paszach wprowadza się z dwuletnim vacatio legis. Oznacza to, że jeśli rząd w ciągu dwóch lat nie przedstawi dowodów na brak szkodliwości GMO w paszach, zakaz wchodzi automatycznie w życie. Prezydent podpisał ustawę 2 sierpnia 2006 r. Ustawa z dnia 22 lipca 2006 r. o paszach Ustawa z dnia 26 czerwca 2008 r. o zmianie ustawy o paszach Ustawa z dnia 13 lipca 2012 r. o zmianie ustawy o paszach

Mimo tego ponadnarodowe korporacje USA, WTO i UE wpychają GMO na nasze stoły i pola.

Niestety nieuprawianie roślin GMO w danym kraju i zakaz ich importu nie zawsze w pełni wystarczą do ochrony zdrowia konsumentów. Modyfikowane rośliny, są często składnikiem zjadanych przez nas przetworzonych produktów. Około 60% przetworzonych produktów spożywczych zawiera soję lub kukurydzę.

Do najczęściej wykorzystywanych w przemyśle żywieniowym roślin GMO należą: soja, kukurydza, pszenica, bawełna, rzepak. Obecnie większość tych roślin stanowią gatunki poddane modyfikacji. Mięsne produkty mogą również zawierać GMO, w szczególności wołowina lub wieprzowina.

Polski rząd chce wprowadzić Ustawy o biopaliwach, które otwierają drzwi genetycznie modyfikowanym ziarnom. W ustawie o biopaliwach nie ma zapisu zabraniającego używania GMO do produkcji biopaliw. Politycy partii rządzącej chcąc zalegalizować import rzepaku GT73 mającego w teorii służyć do produkcji biopaliw, mogą w nieodpowiedzialny sposób dopuścić do rozprzestrzeniania się tego gatunku na terenie Polski i wypierania rzepaku naturalnego. Obwieszczenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 12 maja 2015 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych Ustawa z dnia 15 stycznia 2015 r. o zmianie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw

Oprócz tego w planach jest zakładanie na terenie Polski specjalnych stref uprawy roślin GMO. Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 8 lipca 2002 r. w sprawie określenia szczegółowego sposobu przeprowadzania oceny zagrożeń dla zdrowia ludzi i środowiska w związku z podjęciem działań polegających na zamkniętym użyciu GMO, zamierzonym uwolnieniu GMO do środowiska, w tym wprowadzeniu do obrotu produktów GMO, oraz wymagań, jakie powinna spełniać dokumentacja zawierająca ustalenia takiej oceny Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 24 maja 2006 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie urzędów celnych właściwych dla przywozu lub wywozu produktów GMO

Ponownie jesteśmy zapewniani o pełnym bezpieczeństwie takich działań, jak jednak uczy nas doświadczenie innych krajów, takich upraw nigdy nie można w pełni kontrolować…

Innym zabiegiem stosowanym przez partię rządzącą ma być przesunięcie w czasie wprowadzenia ustawy zabraniającej stosowania genetycznie modyfikowanych pasz u zwierząt hodowlanych. Nigdy nie uzyskano jednoznacznych wyników na temat braku szkodliwości spożywania mięsa zwierząt karmionych tego typu pożywieniem. A w Polsce, paszami modyfikowanymi karmi się 60 procent zwierząt. Takim skandalicznym postępowaniem polski rząd dowodzi, że w swoim postępowaniu kieruje się wyłącznie interesem zagranicznych koncernów…

Reasumując,
Zakaz stosowania pasz GMO został wprowadzony ustawą w 2006 r. i miał wejść w życie po upływie 2 lat od dnia jej ogłoszenia, tj. od dnia 12 sierpnia 2008 r. Termin wejścia w życie ww. zakazu został jednak ponownie przesunięty na dzień 1 stycznia 2013 r., a później na dzień 1 stycznia 2017 r. …
Obecny projekt ustawy o paszach, autorstwa Ministra Rolnictwa przesuwa termin wejścia w życie ww. zakazu na dzień 1 stycznia 2021 r., czyli o kolejne 4 lata!- proponuje też tworzenie stref upraw GMO!!!

Projekt „Ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw z dnia 29 czerwca 2016 „(!) sugeruje, że możliwa jest koegzystencja/współistnienie/sąsiadowanie upraw tradycyjnych i GMO. JUŻ OD DAWNA WIADOMO, ŻE NIE JEST TO MOŻLIWE!! Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/41/WE

W projekcie ustawy wspomnianej wyżej są min. zapisy:
Art. 49a 1. Ustanawia się terytorium Rzeczypospolitej Polskiej strefą wolną od GMO, z zastrzeżeniem (!!!) ust. 2:
Uprawę GMO prowadzi się (!) wyłącznie w strefie wskazanej do jej prowadzenia na określonym obszarze położonym na terenie gminy, zwanej dalej strefą wskazaną do prowadzenia upraw GMO itd.

Nowa postawa partii jest kontrowersyjnym zwrotem od dotychczasowego stanowiska przeciwko importowi i uprawie GMO oraz jego stosowaniu w paszach. Zarówno obecny Minister Środowiska, prof. Jan Szyszko, jak i Wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa, Krzysztof Ardanowski, publicznie wypowiadali się za wprowadzeniem całkowitego zakazu GMO.

Wszystko, co nowe powoduje obawy oraz nasila wątpliwości, gdyż nie ma żadnych badań potwierdzających, że żywność GMO nie wpływa na nasze zdrowie negatywnie…. Stosowanie w paszach organizmów genetycznie zmodyfikowanych zagraża naszemu rolnictwu, środowisku oraz naraża nasze zdrowie i zdrowie zwierząt. Nie udowodniono, że żywność pochodząca od zwierząt karmionych paszami zawierającymi GMO jest bezpieczna, zaś wyniki niezależnych badań wskazują, że należy wykazać jak najdalej posuniętą ostrożność… Wkrótce możemy być pozbawieni możliwości wyboru żywności, którą chcemy produkować i konsumować.

To nie fantazja, to rzeczywistość ICPPC

Szymon Ż.

Olga Ł.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *