Zaskakujące wyniki badań zwolenników i przeciwników „teorii spiskowych” ujawnili na łamach czasopisma Frontiers naukowcy z Wielkiej Brytanii i USA. Okazuje się, że głosy pro-spiskowe są liczniejsze i bardziej racjonalne (!) niż te anty-spiskowe. Badania dowodzą wręcz ekstremalną irracjonalność tych, którzy atakują „teorie spiskowe”.
Badania opublikowane zostały 8 lipca 2013 roku przez psychologów Michael’a Wood’a i Karen Douglas z Uniwersytetu w Kent (Wielka Brytania). Przebadali oni 2174 komentarze zamieszczone na stronach internetowych ABC, CNN i Daily Mail po 9/11, czyli ataku na World Trade Center. Spośród nich 1459 zostało określonych jako „spiskowe”, a 715 – czyli dwa razy mniej – jako „konwencjonalne”.
Okazuje się, że komentarze określane jako „spiskowe”, w rzeczywistości nie były „spiskowe”. Ich autorzy po prostu odrzucali oficjalną interpretację zdarzeń, propagowaną przez media głównego nurtu i szukali alternatywnych wyjaśnień dotyczących zamachu. Zadawali niewygodne, ale racjonalne pytania:
-
jak WTC7 mogło zawalić się wyłącznie z powodu małego pożaru?
-
dlaczego myśliwce zostały odesłane na odległość ponad 1000 km od Nowego Jorku?
-
dlaczego systemy NORAD zostały wyłączone?
Taki sposób rozumowania oznacza, jak piszą naukowcy, że autorzy takich komentarzy skupiają się na polemice z oficjalnymi wyjaśnieniami, a ich „spiskowy” światopogląd wynika bardziej z niedowierzania w rządowe wyjaśnienia, niż chęci propagowania teorii „spiskowych”.
Będący w mniejszości zwolennicy wersji oficjalnej nie tylko zareagowali agresywnie, ale natychmiast autorów odmiennych wpisów określili mianem „zwolenników teorii spiskowych”. Okazało się też, że zwolennicy oficjalnej wersji zdarzeń nie byli w stanie myśleć racjonalnie z powodu wręcz fanatycznego przywiązania do swoich własnych teorii i przekonań.
Profesor Uniwersytetu w Buffalo, Steven Hoffman dodaje, że ludzie o poglądach anty spiskowych, czyli oficjalnych, są zazwyczaj ofiarami silnego „efektu potwierdzenia” – to znaczy, że poszukują informacji, które potwierdzają ich przekonania i używają określenia „teoria spiskowa” aby uniknąć zmierzenia się ze sprzecznymi informacjami. Nie są w stanie myśleć racjonalnie, więc wrogo odnoszą się do wszystkich, którzy mają odmienne zdanie.
Idiota przed telewizorem
Autor książki „Teoria spisku w Ameryce”, politolog Lance DEHAVEN-Smith, opublikowanej na początku tego roku przez University of Texas wyjaśnia, dlaczego ludzie tak nie lubią określenia „teoria spiskowa”:
Termin został wymyślony i wprowadzony do szerokiego obiegu kilkadziesiąt lat temu przez CIA po to by oczerniać ludzi kwestionujących oficjalną wersję zabójstwa JFK.
Kampania CIA spowodowała popularyzację terminu „teoria spiskowa ” i stała się celem kpin i wrogości. Niestety, była to jedna z najbardziej udanych inicjatyw propagandowych wszech czasów. |
CIA stworzyła mechanizm ośmieszania wszystkich tych, którzy są zdolni do niezależnego myślenia. Media głównego nurtu „kupiły” ten patent i stosują go konsekwentnie do dziś.
Mechanizm ten stosowany jest w każdej kwestii, dotyczącej ważnych i kontrowersyjnych tematów: szkodliwości żywności modyfikowanej genetycznie, przestępstw kartelu farmaceutycznego, chemtrails, HIV, Ebola, świńskiej grypy i dziesiątków innych.
Jeden z niezależnych autorów skomentował to tak:
Przed telewizorami siedzą miliony idiotów. Są zbyt głupi, by zrozumieć, że świat jest zupełnie inny niż im się wydaje.
Źródła:
>>ZOBACZ SKLEP>>